Antyutopijne historie

Nieżal.pl

Choć Audile Snow założone w 2015 roku przestało istnieć, wszystko wskazuje na to, że jego miejsce zastąpi label Aural Prism. Tak, jak w przypadku Audile, również i w Auralu palce macza Radosław Sirko. W katalogu nowej wytwórni można znaleźć już dwie propozycje: „Bity dla klasy robotniczej vol. 1 (Beats for labour class vol. 1)”, za którą odpowiedzialny jest Młot Ambiento oraz „This is all wrong” Macieja Ratajskiego ukrytego pod pseudonimem 111R. Przesłuchałem obydwa albumy i postanowiłem podzielić się wrażeniami.

Młot Ambiento – „Bity dla klasy robotniczej vol. 1 (Beats for labour class vol. 1)”

„Bity dla klasy robotniczej vol. 1 (Beats for labour class vol. 1)” to osiem mocno eksperymentalnych utworów nawiązujących do pracy w fabrykach i przemyśle. Aranżacje są bardzo proste i dość taneczne. Można doszukiwać się w nich naleciałości zarówno muzyki techno, jak i bardziej basowych odmian. Momentami słyszę nawet drum’n’bassowo-brakcoreowe wstawki. Oczywiście słychać też mocne wpływy hiphopowego beatmakingu – na przykład w postaci charakterystycznych cykaczy. Jednak nie jest to prosta do sklasyfikowania muzyka i nie spodziewajcie się typowo klubowych, czy rapowych brzmień, co dla mnie jest ogromnym plusem. Dźwięki są mocno przefiltrowane przez efekty, takie jak flanger, chours, przestery, echa, czy pogłosy. To dzięki nim album tworzy bardzo ciekawy świat, który może wciągnąć.

I muszę przyznać, że Młot Ambient zainteresował mnie tym, co przygotował, choć chwilami mam wrażenie, jakby dźwięki były używane zupełnie przypadkowo i producent po omacku nakładał wtyczki, jakie miał pod ręką. Aranżacje są bardzo proste, repetytywne, chwilami zbyt monotonne. Przypominają mi utwory kogoś, kto dopiero odkrywa, co można z dźwiękiem zrobić. Z jednej strony można to potraktować jako krytykę, ale z drugiej właśnie to sprawia, że album jest też interesujący. Oczywiście mogę się mylić. Ogólnie rzecz biorąc bardzo fajna płyta i z chęcią będę śledził kolejne produkcje. Fajnie, że takie rzeczy powstają.

111R – „This is all wrong”

W przypadku „This is all wrong” mamy do czynienia z siedmioma kompozycjami. Również i tutaj usłyszymy skrajnie eksperymentalną muzykę. Nie jest to więc album, który puszczałbym sobie w tle przy pracy, gdyż bez pełnego skupienia słuchacza straciłby on zbyt wiele. Trzeba usiąść i słuchać. Tym razem pierwszą rzeczą, która zwraca moją uwagę to dubowa produkcja, z wyraźnymi niskimi basami oraz – względem tego, co mogliśmy słyszeć u Młota – czystszymi, gładszymi dźwiękami tańczącymi na ich powierzchni. Mam wrażenie, że produkcyjnie jest to dużo lepiej i bardziej świadomie przygotowany album, dźwięki są ładnie rozmieszczone w przestrzeni. Jednak to tylko techniczne detale, oceniane subiektywnie. Świat przedstawiony przez 111R to ponura, antyutopijna wizja przyszłości, w której ludzkość przestaje istnieć, a jej miejsce zajmują maszyny. Jest zatem mrocznie, czasem przygnębiająco. Odnajdziemy więc dużo industrialnych odgłosów, ale osadzonych w szerokich dubowych przestrzeniach. Niektóre utwory, na przykład „The Wather Machine Broke”, czy „There Is No Time” można by nawet próbować opisać jako industrial dub techno. Również i ten album uważam za naprawdę udany i ciekawy.

Co interesujące, gdy za pierwszym razem odsłuchiwałem obydwa albumy, moim wyraźnym faworytem był 111R, a „Bity dla klasy robotniczej” planowałem zupełnie pominąć. Jednak gdy do nich wróciłem, to właśnie muzyka Młota Ambiento wciągnęła mnie bardziej, pomimo że album „This is all wrong” uważam za lepiej dopracowany technicznie. Dlatego powstrzymam się od wartościowania, który z nich jest lepszy/gorszy. Warto poświęcić pełną uwagę obydwu i zanurzyć się w opowieściach spod szyldu Aural Prism.

Czekam zatem na kolejne wydawnictwa!