Depresyjna mozaika

Nieżal.pl

DJ Pracownik to poboczny projekt warszawskiego producenta, DJa i sound designera – Adama Skrzypkowskiego. Można go kojarzyć pod pseudonimem Ku Ku, między innymi z dość głośnych singli „Za dużo” oraz „Od nowa”, wypuszczonych razem w formie jednego wydawnictwa przez Tańce w zeszłym roku. Dziś postanowiłem przesłuchać jego najnowszy album „2011-∞” wydany pod szyldem Audile Snow.

Jak możemy przeczytać na oficjalnym Bandcampie, projekt skupia się na „miażdżącej duszę przyziemności pracy”. Patrząc na bardzo ładną okładkę autorstwa Bartosza Zaskórskiego, można pomyśleć, że chodzi o ciężką monotonną pracę fizyczną, jednak odkopałem w Internecie wywiad sprzed mniej więcej trzech lat, w którym Adam opisał swoją muzykę jako „korpo dark ambient”.

„2011-∞” to siedem utworów z bardzo ilustracyjną muzyką, mocno działającą na wyobraźnię słuchacza. Połączenie ambientu, zdekonstruowanych kompozycji, noiseowych brzmień i przejrzystych teksturalnych dźwięków tworzy ciekawą, choć depresyjną historię. Czuć mrok, bezsens, a dość oszczędnie wypełniane przestrzenie, często pojedynczymi odgłosami, dobrze obrazują wewnętrzną pustkę.

Skrzypkowski świetnie zilustrował monotonię i wypalenie towarzyszące wielu ludziom, czy to pracującym ciężko fizycznie, czy uwięzionym przez wielkie korporacje w swoich szklanych klatkach. Albo zwyczajnie wypalonych, czymkolwiek się zajmują. Sam znam to uczucie doskonale. Pomyślałem nawet, że może i ta płyta powstała pod wpływem wypalenia artysty? Kto wie, dlaczego sięgnął po taki temat. Bez względu na to, co dokładnie miał na myśli i jakie były jego osobiste pobudki, zrobił to tak dobrze, że raczej nie będę miał ochoty więcej wracać do świata „2011-∞”. Bo kto tak naprawdę czerpie przyjemność z bycia przygnębionym i nieszczęśliwym? Kto chciałby wolny czas przeznaczać na to, żeby po dniu pracy siadać w fotelu i słuchać depresyjnej muzyki przypominającej mu o tym, że jutro znów zadzwoni ten cholerny budzik? Ja nie.

Myślę więc, że to taki paradoksalny przypadek, że wyszło aż zbyt dobrze. Choć jak zawsze zazanczę, że to tylko mój prywatny gust.